unia europejskawysoki kontrast A A A
  • popc

    popc

    www.muzeach

    Projekt POPC

  • Kresy

    Kresy

    Z Kresów ocalone

    Zbiórka pamiątek i opowieści kresowych

  • Z Wawelu do Lublina

    Zamek Lubelski, 4 grudnia 2021 – 27 lutego 2022.

Plastyka obrzędowa na Lubelszczyźnie

Wersja do druku Poleć znajomemu

O obrzędach wielkanocnych i bożonarodzeniowych oraz związanych z nimi przedmiotami artystycznego wyrazu.

(eksponaty prezentowane na wystawach czasowych)

Obrzędy wielkanocne

Okres Wielkanocy, czyli Zmartwychwstania Pańskiego - najważniejszej uroczystości kościelnej, ma swoją bogatą oprawę obrzędową. Święta te poprzedza Niedziela Palmowa zwana też Kwietną czy Wierzbną. To zwyczaj, którego głównym akcentem jest święcenie palmy. Upamiętnia on uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy, na pięć dni przed ukrzyżowaniem, gdzie zgromadzony na ulicach tłum witał Go, machając gałązkami palmowymi. Materiał, z jakiego wykonywano palmy, był ustalony tradycją, a obowiązujący w różnych regionach Polski zestaw gałązek i ziół nie był jednakowy. Na Lubelszczyźnie palmy wiło się z gałązek wierzbowych, zielonych listków barwnika, suszonych kwiatów, a czasem z kwiatów szuwaru.

Z okresem Wielkanocy wiąże się także zwyczaj wykonywania pisanek. Stanowią one najbogatszą dziedzinę plastyki obrzędowej związanej z tymi świętami. Są symbolem życia, płodności, miłości i siły. Ornament na pisankach wykonywano techniką batikową (polegająca na “pisaniu” wzoru na powierzchni jajka roztopionym woskiem za pomocą pisaka wykonanego z blaszki w formie lejka, osadzonego na patyku), techniką wytrawiania (polegająca na odbarwieniu tła z zapisanej woskiem kolorowej pisanki, poprzez włożenie jajka do kwasu z kapusty lub kwasku cytrynowego) lub przez wydrapywanie wzoru ostrym narzędziem na powierzchni jajka. Malowano także pisanki jednobarwne, tzw. kraszanki. Dawniej do malowania używano naturalnych barwników roślinnych, obecnie raczej chemicznych. Kompozycja wzoru opiera się na podziale powierzchni jajka na połowy równoleżnikowe lub południkowe, ćwiartki bądź ósemki, jak i medaliony. Wzory często koncentrowały się na skrzyżowaniu linii podziału. Najczęstszymi motywami są różnego rodzaju wiatraczki, kurze łapki, grabki, gwiazdy, drzewka życia, gałązki jedliny, stylizowane kwiaty.

W Wielką Sobotę tradycyjnie odbywało się święcenie pokarmów. Dawniej święcono prawie wszystkie potrawy przygotowywane na święta. Obecnie do małych koszyczków wkłada się symboliczne ilości jadła, ale tak jak dawniej jest to: chleb, sól, jajka, kiełbasa, chrzan, babka. Bardzo uroczyście obchodzono Wielką Niedzielę. Spędzano ją w gronie rodzinnym, przeważnie przy jedzeniu. Po Wielkiej Niedzieli spędzonej w rodzinnym gronie nadchodził Wielki Poniedziałek - dzień radości i zabaw.

Wielki poniedziałek zwany był też “lanym poniedziałkiem”, “dyngusem”, “św. lejem”. Wesoły zwyczaj “dyngusa”, czyli wzajemnego oblewania się wodą, wywodzi się prawdopodobnie z dawnych świąt agrarnych, mających na celu zapewnienie dostatecznej ilości wody uprawom, lub z wiary w oczyszczającą moc wody. W tym dniu odbywało się istne polowanie na dziewczyny. Najładniejsze panienki były oblewane najczęściej. Także dorośli oblewali się wodą. Gospodyni oblewała wodą męża, a miało to zapewnić urodzaj, gospodarz oblewał wodą żonę, żeby len i groch obrodziły. Mężczyźni w tym dniu pławili konie w rzece, żeby dobrze się hodowały. Oprócz wzajemnego oblewania się wodą, powszechne był tzw. dyngusowanie, czyli chodzenie po wsi grupy chłopców z “kogutkiem”, a dziewcząt z “gaikiem”, którzy za śpiewy i życzenia otrzymywali drobne datki. Chodzenie dziewcząt z “gaikiem” w niektórych wsiach trwało do Zielonych Świątek. W okolicach Krasnegostawu po południu młodzież organizowała w lesie wspólną zabawę, tzw. meus, podczas której jedni się wesoło bawili, a inni toczyli walki. Zwyczaj ten, choć w dużo skromniejszym zakresie, podobny jest do starodawnego zwyczaju krakowskiego zwanego “emausem” i ma zapewne to samo pochodzenie. W Krakowie obchodzono go na pamiątkę objawienia się Chrystusa wędrującym do miasta Emaus uczniom. Początkowo był to uroczysty spacer mieszczan, który z czasem przekształcił się w wesołą zabawę urządzaną na Zwierzyńcu. Ustawiano tam liczne kramy, w których sprzedawano słodycze, zabawki i drobne upominki. Chłopcy zaczepiali dziewczęta uderzając je baziami, a między sobą toczyli walki na kije. W Niedzielę Przewodnią w wielu wsiach dziewczęta chodziły z “zielonym gaikiem”. Było to drzewko wykonane z gałęzi jodły lub mała choinka przyozdobiona kwiatami i wstążkami. Drzewko obnoszono po chałupach i śpiewano wesołe piosenki. Zwyczaj ten, podobnie jak oblewanie się wodą, wywodzi się z pogańskich świąt agrarnych, a miał na celu zapewnienie ciągłości wegetacji zbóż i drzew owocowych. W Garwolińskiem w tym dniu dziewczęta obdarowywały chłopaków pisankami, a rodzice chrzestni przynosili dzieciom pisanki. Cykl obrzędów wiosennych kończą Zielone Świątki, które w kościele obchodzone są na pamiątkę zesłania Ducha Świętego. W kulturze ludowej święto to ma charakter obrzędów pogańskich związanych z obchodami wiosny. Dawniej święta te przez ludność wiejską obchodzone były bardzo hucznie. Z prastarych uroczystości przetrwał zwyczaj majenia domów zielonymi gałęziami, tatarakiem i kwiatami oraz ubierania rogów zwierząt zieleniną. W dniu tym święcono pola, a zielone gałązki zatykano na zagonach.

Obrzędy bożonarodzeniowe

Ludowa twórczość plastyczna związana z dawnymi obrzędami i praktykami magicznymi odgrywała ważną rolę w życiu ludu, wzbogacając jego duchowość i rozwijając wrażliwość estetyczną. Najbogatszy zespół przedmiotów związanych z obrzędowością występuje w okresie świąt zimowych. Przedmioty służące za rekwizyty czy symbolizujące treści kultowe lub magiczne zajmują w sztuce ludowej pozycję ważną zarówno ze względu na wartości artystyczne wielu z nich, jak i okoliczności ich powstawania. Często są to dzieła zbiorowe, przekazywane z rąk do rąk; ich wykonawcami są z reguły nieprofesjonaliści. Znaczenie wszystkich obrzędowych rekwizytów było w tradycyjnej kulturze ludowej ściśle związane z ważnymi treściami, mającymi podkreślić przesłanie obchodzonego zwyczaju. Geneza większości ludowych zwyczajów i obrzędów jest bardzo odległa w czasie i w znanych dziś formach można doszukiwać się reliktów kultów przedchrześcijańskich (np. zwyczaj kolędowania z kozą). Znaczna część owych zwyczajów została usankcjonowana przez Kościół katolicki, który nadając im nowe znaczenie włączył je we własne treści i oprawę obrzędową, jak np. dawne święta związane z porami roku czy święta poświęcone pamięci zmarłych. Inne natomiast, jak szopka czy gwiazda, które wywodzą się z misteriów religijnych, zostały przez Kościół rozpowszechnione. Strona zewnętrzna obrzędów, przekazywana możliwie wiernie z pokolenia na pokolenie, ulegała z biegiem lat stosunkowo niewielkim zmianom. Trudno natomiast byłoby wyjaśnić niektóre składniki obrzędów, to jakim celom dawniej służyły, czy przed czym miały chronić naszych przodków.

Wśród obrzędów i zwyczajów związanych z tym okresem niemałą rolę odgrywały widowiska ludowe. Stanowiły one duże przeżycie dla pozbawionej innych rozrywek i atrakcji ludności. Charakter widowiskowy mają te zwyczaje i obrzędy, w których uczestnicy przyjmują na siebie określone role, zazwyczaj wskazane przez tradycję, wyrażone dialogiem, pieśnią czy recytacją, a podkreślone przez przebranie się i zastosowanie odpowiednich rekwizytów. W regionie lubelskim do najbardziej rozpowszechnionych widowisk należy zwyczaj obchodzenia domów przez grupę kolędników z gwiazdą, szopką i kozą oraz tzw. herody. Zwyczaj obchodzenia domów z kozą podczas kolędowania należy do najstarszych obrzędów ludowych, wywodzących się jeszcze z czasów pogańskich. Przebieranie się za zwierzęta miało dawniej związek z magią wegetacyjną, z magią obfitości, a jego celem było pomnożenie zbiorów i chronienie od klęsk poprzez sprowadzenie na wieś pewnych cech zwierząt, a więc siły, płodności. Podczas kolędowania za kozę przebierany był jakiś zręczny chłopiec, obdarzony dużym poczuciem humoru. Miał on narzucony na głowę i ramiona kożuch wywrócony włosem na wierzch. W ręku trzymał kij z osadzoną na nim drewnianą głową, obitą skórą i ozdobioną rogami. Koza zabawiała widzów, skakała po izbie, kłapała zębami, dzwoniła zawieszonym na szyi dzwoneczkiem – straszyła kobiety i dzieci.

Gwiazdy lubelskie odznaczają się dużą różnorodnością, zarówno pod względem konstrukcji, jak i dekoracji. Posiadają pięć, osiem, szesnaście, a nawet dwadzieścia cztery promienie. Wywodzą się z obrzędowości kościelnej. Szopki pierwotnie miały charakter widowiska o narodzinach Jezusa Chrystusa i wywodziły się z średniowiecznych misteriów religijnych. Z czasem widowisko to przekształciło się w teatrzyk kukiełkowy. Tradycyjne lubelskie szopki odznaczają się ubogą architekturą. Są to przenośne domki z dwuspadowym dachem zwieńczonym gwiazdą. W poszczególnych zestawach lalkowych obok św. Rodziny typowy zestaw lalek tworzą: Herod, śmierć, diabeł, Trzej Królowie, pastuszkowie, postaci reprezentujące różne zawody oraz zwierzęta.

Nieodłącznie ze świętami Bożego Narodzenia wiąże się choinka. Jej dziejów dokładnie nie znamy, choć pojawiała się w różnych epokach i kulturach. Zielone drzewko miało tajemne moce i niezwykłe właściwości - to symbol nowego odradzającego się w przyrodzie życia. Na Lubelszczyźnie zwyczaj ubierania choinki rozpowszechnił się na początku XX w., choć do Polski przywędrował z Niemiec na przełomie XVIII i XIX w., gdzie był znany już w XV w. Wcześniej u powały nad stołem wigilijnym zawieszano podłaźniczkę - małe drzewko lub rozwidlony wierzchołek świerku czy sosny przybrany jabłkami, orzechami, złoconymi nasionami lnu, kolorowymi krążkami opłatków i wstążkami. Jej zakończenie stanowił zawsze "świat" - kulista ozdoba wykonana z opłatka. Podobnie ubierano późniejszą choinkę, z czasem dodając pierniki, cukierki, ozdoby z kolorowego papieru, bibuły, słomki, wydmuszek jaj, piórek, itp. (np. baletnice, aniołki, gwiazdki, łańcuchy, dzbanuszki, wisiorki, pajączki); a współcześnie bombki z dmuchanego szkła i elektryczne lampki.